galeria

Mariusz Libel 

Zrozumienie czegokolwiek wymaga analizy, czyli dzielenia na elementy podstawowe lub mniej złożone, a jakakolwiek zmiana zakłada polaryzację, czyli przeciwstawienie sobie wzajemnie tych rozpoznanych elementów. Niezmierzone ilości podziałów w otaczającym świecie, swoistych skutków ubocznych naszej powiększającej się wiedzy o nim, nie pozostają bez wpływu na nas samych. A człowiek przecież także, jeżeli nie przede wszystkim, chce poznać siebie.

Przesłanką tej pracy jest zwrócenie uwagi na pewną zasadniczą, wręcz oczywistą sprzeczność porządku horyzontalnego (egocentryczno-racjonalnego) i wertykalnego (emocjonalno-duchowego), która w aktualnej sytuacji osiąga kolejny raz w historii punkt krytyczny. Staje się zarzewiem i motorem problemów, z którymi spotykamy się dookoła w skali mikro i makro.

Systematyczne wzajemne uprzedmiotowienie prowadzi z jednej strony do astronomicznych nierówności i piramidalnej hierarchizacji, a z drugiej – do reakcji na taki stan rzeczy poprzez wycofanie i alienację oraz zagubienie albo do odruchu ucieczki w różnorakie uzależnienia czy w skrajnych wypadkach skłonności do rozpadu integralności osobowości.

Odpowiedź współczesnego świata na ten problem – czyli „zanegowanie, wygłuszenie lub ukrycie” części wertykalnej przez postulowanie materialistycznego modelu świata, racjonalizację wszystkich treści psychicznych i jednostkowo psychoaktywne środki farmaceutyczne – to kolejne oblicze redukcji człowieka w imię aktualnego ładu. Jakiekolwiek redukowanie i uniformizacja człowieczeństwa tak, aby pasowało do przyjętego porządku społecznego, religijnego, politycznego czy ekonomicznego, jak uparcie pokazuje historia, nie służy w szerszej perspektywie kulturom i cywilizacjom, które sięgnęły po takie metody.